CZARNE CHMURY NAD WALORYZACJĄ ZWIASTUJĄ POGLĄDY MINISTRA PATKOWSKIEGO

Zgodnie z przepisami wynagrodzenia pracowników, którzy nie są objęci mnożnikowym systemem wynagrodzeń waloryzowane, są średniorocznym wskaźnikiem wynagrodzeń. Tym samym wskaźnikiem waloryzowane są np. wynagrodzenia kuratorów sądowych poprzez waloryzację stóp bazowych. Wskaźnik ten ustalany jest corocznie w ustawie budżetowej.

Przez wiele lat poprzedniej ekipy rządzącej stało się standardem już niechlubne odstąpienie od tej zasady. Jak widać, także obecna opcja wydaje się sięgać po mrożenie płac.

Problem ten był przedmiotem zainteresowania Trybunału Konstytucyjnego, gdy w ubiegłych latach trafiły do niego pytania sądów orzekających zadawane w sprawach z powództwa pracowników zatrudnionych w sądach. TK nie mógł ze względów formalnych wydać wtedy rozstrzygnięcia – bo przepisy, których miało dotyczyć rozstrzygnięcie, w chwili orzekania nie istniały (ustawa budżetowa działa bowiem tylko przez rok). Nie zmieniło to faktu, że TK stwierdził, że wieloletni brak waloryzacji budzi niepokój z punktu widzenia zasad i wartości konstytucyjnych. Trybunał wydał w tej sprawie postanowienie sygnalizacyjne, stwierdzając, że choć nie istnieje bezwzględne prawo podmiotowe pracowników sfery budżetowej do automatycznej waloryzacji wynagrodzeń o określone kwoty, to nie ulega jednak wątpliwości, że także te osoby są objęte konstytucyjnymi gwarancjami, wynikającymi z zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa (por. art. 2 Konstytucji), zasady równości (por. art. 32 Konstytucji) oraz prawa do ochrony praw majątkowych (por. art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji). Zdaniem TK ustawodawca przy podejmowaniu decyzji o zasadach kształtowania wynagrodzeń w sferze budżetowej jest zobowiązany do przestrzegania postanowień ustawy zasadniczej oraz wnikliwego rozważenia, czy przyjęte przez niego rozwiązania są optymalne i właściwie rozkładają ciężar braku waloryzacji – zwłaszcza gdy dotyczy to tylko niektórych kategorii pracowników sfery budżetowej oraz pogarszają ich sytuację osobistą i ekonomiczną w sposób względnie trwały (na wiele lat). „W tego typu sytuacjach wystarczającym uzasadnieniem dla podejmowanych rozwiązań nie może być jedynie ogólnikowe powołanie się na trudną sytuację budżetową, ponieważ równowaga finansów publicznych jest tylko jedną z ważnych wartości konstytucyjnych”.

Patkowski: Proponujemy reformę wynagrodzeń w administracji publicznej

– Nasz postulat wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na 2022 r. na poziomie nie mniejszym niż 112 proc. jest aktualny. Taki wzrost rekompensuje jedynie koszty utrzymania spowodowane inflacją – powiedziała „Rzeczypospolitej” Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierownik biura eksperckiego, dialogu i polityki społecznej NSZZ Solidarność.

Wartość nabywcza pieniądza spada – widzi to ewidentnie każdy z nas. Zamrażanie pensji pracowników sfery finansów publicznych tylko pogłębia ten efekt. Pracownicy w wyniku tego mają słuszne poczucie, że porzucenie przez kolejny rząd stosowanej dawniej zasady waloryzacji płac – jest pewnym naruszeniem tego, czego mają prawo od naszego państwa oczekiwać. Państwo rządzone przez kolejną opcję polityczną łamie bowiem zasadę zaufania, ale także zasadę równości (bo niektórym grupom waloryzuje się pobory, a innym nie).

Słusznie, z perspektywy pracowników, uwzględniając obniżanie realnej płacy, państwo polskie płaci im każdego roku mniej.

Zdaniem Trybunału takie rozwiązanie budzi zastrzeżenia z punktu widzenia spójności systemu prawa, ponieważ podważa językowe rozumienie pojęcia „waloryzacji” wynagrodzeń jako mechanizmu prowadzącego do ich stopniowego, przynajmniej minimalnego wzrostu (a nie – deprecjacji).

Trybunał podpowiedział pracownikom, a także związkom zawodowym i wyraźnie zasygnalizował prawodawcy, gdzie należy szczególnie obserwować tworzących prawo. Jego zdaniem przy poprzednim mrożeniu pensji brak było dowodów na to, że Rada Ministrów czy ustawodawca dogłębnie przeanalizowali, że deprecjacja pensji jest proporcjonalna do sytuacji gospodarczej oraz czy jest to faktycznie rozwiązanie najbardziej sprawiedliwe społecznie, a nie wyłącznie najłatwiejsze z możliwych.

Dzisiaj także obserwujemy, że pieniądze leją się dosyć szerokim strumieniem tylko do wybranych grup, a wielu z nas także nie może oprzeć się wrażeniu, że jedynym kryterium jest kryterium polityczne. Wiele wskazuje więc, że sięga się po rozwiązania najwygodniejsze i politycznie korzystne.

Rada Dialogu Społecznego – nie wszyscy dostaną podwyżki z przyszłorocznego budżetu

Na tym tle wypowiedź wiceministra Patkowskiego wygłoszona na posiedzeniu zespołu RDS i cytowana w mediach, że jest przeciwny waloryzacji płacy bazowej, a kierownicy urzędów (łaskawie) mogą z (ewentualnych) oszczędności podnosić pensje – jawi się jako niezwykle niepokojący sygnał, jakie plany ma rząd w zakresie kształtowania pensji w przyszłości. Oszczędności bowiem zwykle nie ma za wiele, a te bieżące z absencji nie mogą być źródłem wzrostu stałych składników wynagrodzeń. Niepokojące jest też to, że minister Patkowski nie zgadza się z czymś, co kiedyś było standardem realizującym pewne gwarancje konstytucyjne. To także sygnał dla wielu urzędników, że powinni myśleć nad planem B – poza budżetówką. Obecnie bowiem reprezentanci pracodawców – sektora prywatnego – dostrzegają, jak ważne jest waloryzowanie pensji sfery budżetowej, a minister Patkowski stwierdza: – Dyrektorzy generalni urzędów najlepiej wiedzą, komu takie podwyżki się należą – dodał wiceminister na Radzie Dialogu Społecznego.

A my też dobrze wiemy, czym kończy się takie myślenie i do jakich dysproporcji płacowych prowadzi. Wiemy, czym kończy się lekceważenie konstytucyjnych zasad tworzenia prawa i sytuacja, gdy pensje pracowników sądów i prokuratury nie są uregulowane w ustawie, a rozporządzenie, zamiast ustawę wykonywać – nieskromnie ją zastępuje.