MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa prowadzi akcję informowania posłów o sytuacji płacowej pracowników polskich sądów oraz akcję protestacyjną, która ma za zadnie skierować na ta grupę zawodową uwagę Sejmu pracującego nad budżetem.
W sprawie wynagrodzeń pracowników sądów trzech posłów złożyło interpelacje poselskie.
Poseł Krzysztof Gadowski (PO), po tym jak zaczęli zgłaszać się do niego pracownicy sądów, zwrócił się do Ministra Finansów i Ministra Sprawiedliwości z pytaniami czy w roku 2018 planowana jest podwyżka dla pracowników nie będących sędziami i w jakiej wysokości Rząd proponuje zwiększyć wynagrodzenie tych pracowników? – Należy przy tym zwrócić uwagę, że chodzi tutaj o prawie o 80% osób pracjących w sądach powszechnych, którzy nie są sędziami. 66 % tych pracowników to urzędnicy, asystenci sędziów i inni pracownicy, których wynagrodzenia nie zależą od ustalonej w budżecie kwoty bazowej. Zarobki tej ogromnej większości pracowników są bardzo małe. Ich wynagrodzenie netto w stosunku do wynagrodzeń netto sędziów są znacząco niższe, ponieważ nie korzystają oni z przywileju nieodprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne – pisze do ministrów poseł. – Z przedstawionej mi analizy danych wynika, że w tej największej grupie pracowników (95%) wynagrodzenie zasadnicze nie przekracza 2853,96 zł netto. Wynagrodzenia niemal wszystkich asystentów sędziów oraz 80 % urzędników sądowych również nie przekraczają kwoty 2853,96 zł netto. Z kolei aż 90 % innych pracowników sądów otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze nie przekraczające kwoty 1808,10 zł netto. Tylko 5% pracowników sądów, których wynagrodzenia nie są uzależnione od kwoty bazowej zarabia powyżej 2853,96 zł netto.
Z tego samego klubu interpelacje do wymienionych ministrów skierowała posłanka Krystyna Sibińska. – Aktualnie średnie wynagrodzenie pracowników sądów nadal pozostaje poniżej poziomu średniego wynagrodzenia w gospodarce, co praktycznie uniemożliwia zatrzymanie wysoko wykwalifikowanych pracowników – nie mówiąc już o pozyskaniu nowych fachowców. Istotnym elementem i w pewnym sensie gwarancją skutecznego przeprowadzenia zmian jest kadra administracyjna (stanowiąca około 70% kapitału ludzkiego w sądownictwie powszechnym). Wdrażane reformy wymagają stabilnego i możliwie dobrze opłacanego korpusu urzędników sądowych oraz pracowników obsługi. Porównując obciążenie pracą w sądach, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że Polska przoduje w ilości spraw cywilnych i gospodarczych nieprocesowych – ponad 10,1 tys. spraw na 100 tys. mieszkańców oraz jest na 3 miejscu w UE w ilości spraw karnych (1,25 tys. na 100 tys. mieszkańców) – czytamy w interpelacjach. – Czy podczas konstruowania budżetu państwa na 2018 rok nie należy uwzględnić podwyżek wynagrodzeń pracowników sądów? – dopytuje posłanka.
Do Ministra Sprawiedliwości wystąpił także w trybie interpelacji poseł Andrzej Maciejewski (Kukiz 15). – Pragnę zwrócić uwagę Pana Ministra na problem niskich płac pracowników sądów. Różnice wysokości wynagrodzeń pracowników w polskich sądach budzą zaniepokojenie – pisze poseł. – Atrakcyjne warunki finansowe pozwoliłyby zatrzymać w sądownictwie wykwalifikowaną kadrę, którą stanowią asystenci, urzędnicy i inni pracownicy z wieloletnim zawodowym doświadczeniem. Należałoby podjąć działania zmierzające do wygenerowania w budżecie odpowiednich środków finansowych, które mogłyby zostać przeznaczone na podwyżki wynagrodzeń. Poseł w interpelacji także pyta czy Ministerstwo Finansów planuje wygenerowanie dodatkowych środków na podwyżki dla pracowników Sądów.
We wtorek – 10 października – NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa rozpoczęła protest i pikietowała pod Sejmem w czasie gdy na Sali plenarnej rozpoczęto pierwsze czytania rządowego projektu ustawy budżetowej. Przedstawiciele protestujących pracowników zostali zaproszeni na rozmowę do Sejmu przez Pawła Kukiza i spotkali się z posłem Grzegorzem Długim (także Kukiz 15). W czasie spotkania związkowcy rozmawiali z posłem na temat problemów pracowników sądów.