Czy w sądach będą zlecenia czynności w sekretariatach sądowych?

Jak podała GW, resort sprawiedliwości szuka pilnie rozwiązania trudnej sytuacji w sądach, gdy pracownicy administracyjni, w ramach protestu, poszli na zwolnienia lekarskie.Radzi by zastępstwa szukać na zewnątrz i zatrudniać na umowy-zlecenia.Związkowcy są oburzeni.

W piśmie skierowanym do dyrektorów miał się znaleźć zapis, że można też rozważać zatrudnienie na umowy zlecenie osób, które mogłyby wykonywać czynności za pracowników przebywających w ramach protestu na zwolnieniu lekarskim.

Gazeta Sądowa  Nr 2 (19) • Luty 2018 – ss. 4-7 publikowała tekst na temat możliwości zawierania umów na zlecenia w sądach [POBIERZ].

– Nie chciałbym być więc w skórze dyrektora sądu po kontroli Państwowej Inspekcji Pracy – pisał nasz ekspert. -Stosunek pracy powstaje co do zasady wtedy, gdy spełnione są łącznie trzy warunki: określone miejsce wykonywania czynności, określony czas i podleganie  kierownictwu przełożonego. Tak jest na sali rozpraw (i inaczej być nie może – zob. np. art.206 § 1, art. 157 k.p.c.), tak też jest w sekretariatach. Zatem zapisy o samodzielnym decydowaniu o sposobie i czasie wykonania zlecenia, czy niepodleganiu kierownictwu, są z góry założoną fikcją, mającą na celu nie co innego, jak obejście przepisów prawa pracy, pozbawienie pracowników prawa do urlopu, świadczeń związanych z chorobą czy rodzicielstwem, albo poszerzenie ich odpowiedzialności odszkodowawczej. Tyle tylko, że o tym, co jest stosunkiem pracy a co nie, rozstrzygają fakty, a nie postanowienia umowy, na co wskazuje treść art. 22 § 11 i §12 k.p. – tłumaczy radca prawny – dr Marcin Krzemiński.

– Co więcej, taki proceder może służyć zatrudnianiu w sądach osób, które nie spełniają warunków określonych w ustawie o pracownikach sądów i prokuratury, a więc np. o wątpliwej reputacji, karanych, czy bez stażu urzędniczego. Sytuacja, w której część personelu zatrudniana jest na podstawie umowy o pracę, a inni – wykonujący te same czynności – na podstawie umów cywilnoprawnych, godzi w konstytucyjną zasadę równego dostępu do służby publicznej (art. 60 Konstytucji). Warto też w tym miejscu przypomnieć pogląd wyrażony przez TK w wyroku z dnia 12 grudnia 2002 r., sygn. K 9/02, gdzie wskazano, że zawodowe wykonywanie zadań państwa oznacza konieczność zatrudniania osób, które traktują wykonywanie tych zadań jako zawód. Zatrudnienie nie ma być jedynie przejściowym zajęciem, ale stałym źródłem utrzymania oraz miejscem pracy, zapewniającym osobom kompetentnym możliwość realizacji kariery zawodowej.

W końcu jest to problem dla powagi i wiarygodności sądu. Bo jak podsądny ma traktować na serio wyrok sądu ustalającego stosunek pracy, gdzie na rozprawie, w miejscu i czasie wyznaczonym, pod kierunkiem przewodniczącego protokołował ZLECENIOBIORCA?