„Stuknęło” nam pół roku – zapraszamy do szóstego numeru naszego miesięcznika. Redagując pierwszy numer, nikt nie przypuszczał, że zostanie tak pozytywnie przyjęty przez pracowników sądów. Obawiając się o tematy do przyszłych numerów, nie doceniliśmy polskiego sądownictwa, które okazuje się istną kopalnią, zarówno tragedii, jak i komedii. Tematów nie brakuje, kolejne osoby angażują się w prace redakcji. W przyszłych numerach planowane jest wprowadzenie nowych stałych rubryk. Najbardziej cieszymy się, że reagujecie na nasze teksty, dzielicie się refleksjami, uwagami, zgłaszacie problemy, z jakimi musicie mierzyć się w swoich sądach.
Otrzymujemy od Czytelników informacje, że w niektórych sądach pracodawcy sugerują pracownikom, że nawiązywanie współpracy z naszym czasopismem będzie niemile widziane. Jeden z dyrektorów nawet „przekonywał” podległych sobie pracowników, że poinformowanie naszej redakcji o nieprawidłowościach, jest „pominięciem drogi służbowej”. Zatem z niemałym zażenowaniem (wszak mówimy o sądownictwie) warto przypomnieć, że prawo do publicznego wyrażania własnego zdania oraz poglądów, a także jego poszanowania przez innych, należy do standardów norm cywilizacyjnych. Zgodnie z zasadą wolności słowa i prawem do krytyki, każdy z nas może udzielać informacji prasie, a nasi pracodawcy są obowiązani umożliwiać dziennikarzom nawiązanie kontaktu z pracownikami oraz swobodne zbieranie wśród nich informacji i opinii.
Zapraszamy zatem do kontaktu z redakcją i do jesiennej lektury. Byle do wiosny…