– W wyniku porozumień zawartych pomiędzy ministrem sprawiedliwości a związkami zawodowymi pracowników sądownictwa w latach 2019-2020 pracownicy sądów powszechnych otrzymali podwyżkę wynagrodzeń, która wynosiła łącznie 900 zł na etat [przyp. red.: 200 zł + 450 zł + 450 zł = 1100 zł) . Przypomnijmy, że po ok. 8 latach zamrożenia wynagrodzenia pracowników sądów powszechnych zaczęły wzrastać dopiero w 2016 r. Ostatnie podwyżki zagwarantowane zostały przez podpisanie porozumienia z protestującymi przez dwa miesiące w namiotach pod ministerstwem. W proteście udział wzięły prawie wszystkie związki zawodowe.
Sąd Najwyższy w projekcie budżetu na 2020 rok również wystąpił o środki na podwyżki, jednak ich nie otrzymał – powiedział „Business Insider” rzecznik Aleksander Stępkowski tłumacząc zwiększenie planów wydatków o 10%. – Poziom wynagrodzeń Sądu Najwyższego nie pozwala na konkurowanie z sądami powszechnymi, w których dokonano znacznego podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego pracowników grupy administracyjnej, dlatego też pozyskiwanie kandydatów na wolne stanowiska, gdzie wymagane jest również doświadczenie w sądownictwie jest obecnie znacznie utrudnione.
Jeszcze niedawno jednak sądy powszechne wcale nie były konkurencyjne. Protesty, miasteczko namiotowe, niezliczone wizyty w ministerstwie, pilnowanie właściwych podziałów środków w poszczególnych sądach i zabieganie o równanie dysproporcji – zmieniły tę sytuację. To zasługa związków zawodowych, a szczególnie MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury, która organizowała systematycznie najgłośniejsze i najliczniejsze protesty. To zaangażowanie ogromnej rzeszy pracowników, którzy w ostatnich latach podnieśli swoje głowy i stali się widoczni – dzięki różnym formom protestów. Bez związków pracownicy są pozbawieni jakichkolwiek zdolności negocjacyjnych.
– Pracownicy SN zarabiają wyraźnie gorzej niż pracownicy sądów powszechnych i sytuacja ta musiała ulec zmianie, nie znajdowała bowiem żadnego uzasadnienia merytorycznego i drastycznie naruszała prawa pracownicze – tłumaczy „BI” rzecznik.
W Sądzie Najwyższym nie działają żadne związki zawodowe. Tak wynika z odpowiedzi udzielonej nam Biuro Studiów i Analiz SN.
25 września w czasie posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych odrzucona została poprawka, która miała spowodować przesunięcia środków umożliwiające podniesienie pensji urzędnikom SN i asystentom sędziego.
Koleżanki i Koledzy z SN: Bez związków zawodowych na zawsze pozostaniecie petentami każdej władzy.
Sejm: Komisja finansów za projektem nowelizacji tegorocznego budżetu (PAP)