AFERA W SA KRAKÓW
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie – sędzia Krzysztof Sobierajski został zawieszony przez Ministra Sprawiedliwości w obowiązkach służbowych. Sam zainteresowany złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska jednocześnie zapewniając opinię publiczną o tym, że nie dopuścił się żadnych czynów karalnych, a działania podejmowane względem niego stanowią atak na niezależność sądownictwa.
– Złożyłem dymisję, bo chcę, aby sąd pracował i funkcjonował normalnie – powiedział 19 grudnia dziennikarzom prezes krakowskiego Sądu Apelacyjnego. Krzysztof Sobierajski wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że nie popełnił żadnych czynów przestępczych. „Udostępniłem wszystkie posiadane dokumenty, ponieważ nie mam nic do ukrycia”. Prezes dodał, że nie zawierał fikcyjnych umów, nie miał wpływu na to, z jakimi firmami sąd zawierał umowy. „To było w zakresie obowiązków dyrektora sądu”.
Media poinformowały, że Sąd Apelacyjny w Łodzi, działając jako sąd dyscyplinarny poparł wniosek ministra.
Śledczy ustalili, że od 2014 r. prezes SA w Krakowie zawarł ponad 20 umów o dzieło i związku z nimi miał pokwitować przyjęcie prawie 1 mln zł. Umowy miały dotyczyć przygotowania dla zewnętrznych firm analiz i opracowań, które zlecał Sąd Apelacyjny w Krakowie. Jednorazowa gratyfikacja dla prezesa sądu w związku z tą umową miała wynosić do 8 tys. zł, a faktury wystawiane przez zewnętrzne firmy sądowi za tę samą pracę wynosiły średnio po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
„Zebraliśmy niezbite dowody, które pozwalają poszerzyć krąg podejrzanych. Liczne znalezione umowy wskazują, że jedną z osób, która czerpała dochody dzięki przestępczemu procederowi jest prezes Sądu Apelacyjnego, który po ujawnieniu afery podał się w grudniu do dymisji” – powiedziała nieoficjalnie PAP osoba znająca kulisy śledztwa.
Prokuratura zmierza do przedstawieniu byłemu prezesowi sądu zarzutów. Nie wyklucza również wystąpienia z wnioskiem o areszt. Portal wPolityce.pl donosi nawet o możliwości postawienia zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zarzuty przywłaszczenia ponad 10 mln zł usłyszało w nim pięć osób. Wcześniej zwolniona za poręczeniem majątkowym główna księgowa SA w Krakowie, Marta K. została decyzją Sądu Okręgowego w Rzeszowie – aresztowana na dwa miesiące po zażaleniu prokuratury.
DECENTRALIZACJA ZAKUPÓW DLA SĄDÓW
„Rzeczpospolita” doniosła o tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości planuje zmiany w zaopatrzeniu ponad 300 sądów. Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie nie będzie już głównym zamawiającym części artykułów, np. materiałów biurowych. Jego rolę przejmie 11 sądów apelacyjnych. To one mają zamawiać towary sądom na swoim terenie. MS jednak nie rezygnuje całkiem z centralnych zamówień, ani ich standaryzacji. Minister sprawiedliwości będzie zatwierdzał najpoważniejsze zakupy.
Może dzięki temu znikną z naszych sądów wyschnięte kleje, zszywacze, których można użyć zaledwie kilka razy i inne buble towarzyszące nam na co dzień. Centralne zakupy zapewne pozwolą zaoszczędzić budżetowi na dużych umowach. Korzystne umowy na materiały biurowe można z powodzeniem zawierać z lokalnymi dostawcami.
KOLEJNA DZIWNA PRZESYŁKA TYM RAZEM W SĄDZIE W NOWYM SĄCZU
5 stycznia przed budynkami Sądu Okręgowego przy ul. Pijarskiej w Nowym Sączu zaroiło się od policji i strażaków. Do IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sądu nadeszła przesyłka pocztowa, w której znajdowała się jakaś substancja niewiadomego pochodzenia. Pakunek zabezpieczyli wezwani ratownicy. Obeszło się bez ewakuacji pracowników i petentów sądu.
NOWE OBLICZE SĄDU REJONOWEGO W WAŁBRZYCHU
Rozbudowana strefa dla interesantów, nowe sale rozpraw i nowoczesna sala konferencyjna. Do dwóch istniejących budynków sądu przy ulicy Słowackiego dobudowano nowy, pięciokondygnacyjny obiekt zlokalizowany przy ulicy Barlickiego.
– Rozbudowa sądu pozwoli na poprawę warunków pracy, ze względu na zagospodarowanie na nowo pomieszczeń w budynku przy ulicy Słowackiego – mówi prezes Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, Aleksandra Abramowska-Podlińska. – Poprzez likwidację sal rozpraw zwiększy się powierzchnia sekretariatów. Jednocześnie zespoły kuratorskie, które obecnie z uwagi na braki lokalowe znajdują się poza budynkiem sądu, zostaną przeniesione do budynków przy ulicy Słowackiego – dodaje Abramowska-Podlińska. (źródło: propertydesign.pl)
STRAJK URZĘDNIKÓW POMOCY SPOŁECZNEJ NIELEGALNY
Sąd Pracy w Radomiu wydał orzeczenie w głośnej sprawie dotyczącej strajku w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Wierzbicy. Sąd oddalił powództwo o przywrócenie do pracy zwolnionych pracowników ośrodka. Sąd uznał, iż strajk był nielegalny, gdyż pracownicy samorządowi nie mają prawa do strajku. Takie samo stanowisko zajęła Prokuratura Rejonowa w Szydłowcu już dwa miesiące temu. Wyrok Sądu Pracy nie jest prawomocny – strony mogą się odwoływać od orzeczenia sądu. (źródło: echodnia.eu)
Od sierpnia 2013 r. wisi w TK sprawa z wniosku Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” o zbadanie zgodności z Konstytucją art. 19 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który odmawia pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze prawa do strajku.
UZGODNIENIA NA KOLANIE SĄDOWA PROWIZORKA
Środki przekazane do sądów na podwyżki pokazały kolejny raz niebywałą skłonność do robienia w naszych sądach wszystkiego na przysłowiowym kolanie. Po uzyskaniu informacji o zwiększeniu budżetu dyrektorzy zwykle wymagają od związkowców natychmiastowego podpisywania propozycji podziału środków pomiędzy pracowników. Standardem jest przy tym to, że wywiera się presję na związkowcach, by „nie robili problemów”, bo inaczej pracownicy nie dostaną dodatkowych pieniędzy przed świętami. Do czego prowadzi zarządzanie sądami w ten sposób, każdy z nas obserwuje na własne oczy na co dzień.