Z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie japońskiego rządu wynika, że pracownicy co piątej firmy działającej w tym kraju narażają się na śmierć z przepracowania – napisała Rzeczpospolita. Przepracowanie prowadzi do udarów, zawałów, a także samobójstw.
Co roku w Japonii w wyniku przepracowania umierają setki ludzi. Z badania wynika również, że w co piątej firmie, między grudniem 2015 roku a styczniem 2016 roku, niektórzy pracownicy przepracowali 80 godzin nadliczbowych. Powyżej tej bariery ryzyko śmierci z przepracowania, zdaniem japońskiego rządu, wyraźnie rośnie. Japończycy na śmierć z przepracowania i nadmiaru stresu mają nawet określenie: karōshi. Dotyka ono młodych ludzi w pełnym zdrowiu, w okresie największej aktywności. Pierwszy tego typu przypadek odnotowano w 1969 roku. Badania dowiodły, że w latach 1974-1990 karōshi dotknęło osoby pracujące więcej niż 60 godzin tygodniowo, mających ponad pięćdziesiąt nadgodzin w miesiącu i niewykorzystanych ponad połowę urlopów. Co ważne i ciekawe, nagła śmierć nie dotyka pracowników niskiego szczebla, a przeważnie ludzi sukcesu.
Ponad 20 proc. pracowników w Japonii pracuje średnio 49 lub więcej godzin tygodniowo. W USA odsetek takich pracowników wynosi 16 proc., a we Francji – 10 proc.
Jak wynika z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Better Life Index coraz więcej pracują też Polacy. Statystyczny Polak spędził w pracy w ubiegłym roku 1963 godziny. Według autorów raportu jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów na świecie. Dodatkowo polscy pracodawcy coraz częściej łamią przepisy prawa pracy dotyczące godzin nadliczbowych.
Źródło: Tygodnik Śląsko-Dąbrowski NSZZ „Solidarność”, Nr 34/2016.
Wyczerpani Japończycy ucinają sobie publiczną drzemkę (inemuri) w tokijskim barze. fot. Maciej Stachowiak